2b i 3b kontra żaglowiec Zawisza Czarny

26 września bieżącego roku grupy z klas 2b i 3b w łącznej liczbie 28 osób wyjechały do Gdyni, aby poznać bliżej żaglowiec Zawisza Czarny. Szkuner sztakslowy liczył sobie 42,7 m długości z bukszprytem, a powierzchnia żagli wynosi w pełnym rozciągnięciu 625 m. Mogliśmy wejść na jego pokład tego żaglowca w ramach projektu ” Pomorze na morze”. Wsiadając do busa w Kwidzynie nikt z nas nie spodziewał się aż tak bliskiego spotkania. Za sterami stanął Wojciech Żółtański, a reszta „załogi”, wraz z załogą stałą i opiekunami kontrolowała wszystkie te liny, których nazw pewnie nikt z nas nie zdołał zapamiętać. Kapitan Wiktor Wróblewski wykazał się zatem niesamowitą ufnością. Musieliśmy również obsługiwać cumy i odboje. Mimo iż do cumowania musieliśmy podchodzić 3 razy to ostatecznie zostaliśmy pochwaleni za świetną współpracą. Kosztowało nas to w niektórych momentach wiele wysiłku, lecz w ostateczności wszystkie żagle były rozwinięte prawidłowo, a rejs naprawdę był udany. Te 2 godziny mimo lekkiego deszczu, wiatru i chłodu obfitowały w tak wiele aktywności, że raczej mało kto miał czas zmarznąć. Po zajęciach praktycznych udaliśmy się na teorię. Powitał nas nowoczesny gmach Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni, gdzie obejrzeliśmy modele statków zbudowane w 18 wieku, największy kartonowy model statku w Europie, a także rakiety balistyczne, miny, działa i wiele innych niesamowitych eksponatów związanych z morzem. Mieliśmy świetną i kto wie czy nie jedyną w życiu okazję stać się załogą żaglowca, zapewne zmieniło to nieco nasze spojrzenie na żeglugę, a zwłaszcza pokazało kontrast między technologią kiedyś, a dziś. Z tą wiedzą mamy teraz pojęcie o tym ile wysiłku wymagało kiedyś podróżowanie szlakami morskimi. Zostało nam dzisiaj tylko życzyć, aby każdy, kto kocha morze mógł tego spróbować, poczuć jak żagle się napinają i statek zaczyna się kołysać. Jak wiatr trzepocze każdą liną, a fale uderzają o burty.